Po remoncie zostałam
sama z kilkunastoma oknami do umycia.
Z racji tego, że (delikatnie mówiąc) nie przepadam za myciem okien, z pomocą przyszła mi teściowa. Spokojnie, spokojnie, teściowa rzecz jasna okien mi nie myła, aż taka cudowna nie jest :)
Teściowa
pożyczyła odkurzacz do okien firmy Karcher - urządzenie,
które w późniejszym etapie sprawiło, że nie potrafię już bez niego żyć.
Od początku do
samego urządzenia podchodziłam sceptycznie.
W końcu skoro okien i tak i tak nie lubię myć to co nagle zmieni elektryczna ściągaczka?
Przecież okna i tak same się nie umyją, a koniec końców muszę je wypucować i nijak nie chce mnie to ominąć.
Karcher - pierwsze spotkanie
Pierwsze spotkanie z Karcherem odbyliśmy na szybie prysznicowej o szerokości 120 cm.Mąż popsikał, roztarł i bach odkurzacz do okien. I co? I smugi, smugi i jeszcze raz smugi.
Długie na całą wysokość smugi z tego cudu techniki.
Mój sceptycyzm wzbił się na wyżyny - okazało się, że przewidywałam słusznie. Cudu nie ma, dupy nie urywa.
Kilka dni później rozpoczęłam mycie okien. Tradycyjnie - przy użyciu ręcznika papierowego. Karcher stał w pudełku. Stał i patrzył, patrzył i patrzył zamiast pomóc. Ponieważ to jego patrzenie
w końcu zaczęło mnie irytować zrobiłam podejście numer 2 do odkurzacza do okien.
I to podejście zmieniło całkowicie moją opinię.
Obecnie brzmi ona tak: jeśli chociaż raz użyjesz odkurzacza do
okien już z niego nie zrezygnujesz :)
W podejściu numer 1 moim podstawowym błędem było to, że powierzyłam test
facetowi. Mąż po pierwsze za mocno dociskał Karchera do szyby, a po drugie za
szybko jechał z góry na dół
i odkurzacz nie był w stanie zebrać tak szybko wody z szyby.
Niestety po umyciu okien, Karchera Teściowej należało oddać a ja poczułam
wielką pustkę i z lękiem patrzyłam na brudzące się okna.
Odkurzacz do okien z Lidla
Skuszona ofertą Lidla, na urządzenie łudząco podobne do Karchera w cenie jedynie 99 zł postanowiłam się na to cacko skusić. Niestety mimo podobnego wyglądu, podobnej pracy to jednak nie był Karcher i różnice były wyraźne.
Karcher WV 2 PLUS kontra SilverCrest z Lidla porównanie odkurzaczy do okien
Na pierwszy rzut ognia: wygląd zewnętrzny
Lidlowski odkurzacz do okien jest większy od Karchera. Wyższy, ale smuglejszy. Wykonany
z kiepskiej jakości, cienkiego plastiku - jednak nie sprawdzałam czy przetrwałby upadek. Pomiędzy rączką a podstawą jest zostawiona mała przerwa. Karcher ma zwartą obudowę, a plastik jest twardy
i solidny.
z kiepskiej jakości, cienkiego plastiku - jednak nie sprawdzałam czy przetrwałby upadek. Pomiędzy rączką a podstawą jest zostawiona mała przerwa. Karcher ma zwartą obudowę, a plastik jest twardy
i solidny.
Odkurzacz akumulatorowy SilverCrest jest lżejszy (waga ok. 0,5 kg) od Karchera (ok. 0,6 kg). Niby różnica w wadze wydaje się niewielka ale jest wyczuwalna w dłoni.
Bateria
W odkurzaczu elektrycznym bardzo ważny jest czas ładowania i czas pracy.
SilverCrest ładuje się 2,5 godziny a czas jego pracy wynosi 18 minut.
Karcher do pełnego naładowania potrzebuje 140 minut ( ok. 2,5 h) a jego czas pracy to 25 minut.
O ile więc czas ładowania baterii jest podobny w obu urządzeniach o tyle Karcher charakteryzuje się dłuższą pracą czyli dodatkowym oknem umytym na jednym naładowaniu.
Zestaw
W opakowaniu obu produktów znalazłam analogiczne akcesoria. Jedyna różnica polega na tym, że Karcher w powyższym modelu ( WV 2 PLUS) dodaje koncentrat płynu do mycia okien.
W obu zestawach znajdziemy standardowo oprócz odkurzacza do okien:
- spryskiwacz,
- nakładkę na spryskiwacz do nakładania ściereczek,
- ściereczki z mikrofibry,
- ładowarkę,
- instrukcję obsługi.
Jakość
Przyglądając się powyższym odkurzaczom do okien widać niestety, że Lidl wykonał swój odkurzacz, z materiałów gorszej jakości. Da się to zauważyć nie tylko na wymienionym już wcześniej plastiku. Znacząca różnica jest także w gumie, z której wykonane są ściągaczki do wody.
Z pozoru bardzo do siebie podobne, jednak guma w SilverCrest jest twarda i węższa. Guma, z której wykonana jest ściągaczka Karcher charakteryzuje się delikatnością, jest bardziej elastyczna a dzięki temu lepiej dopasowuje się do szyby i lepiej zbiera wodę.
Na uwagę zasługuje także spryskiwacz do płynu. Podobnie jak w innych akcesoriach - Lidlowski jest typowy, zwykły. Karcher zainwestował nawet w ten szczegół - jego spryskiwacz jest masywny, zabezpieczony przed pierwszym użyciem specjalną nakładką. Widać, że nawet używany przez kilkanaście miesięcy w dalszym ciągu będzie spełniał swoją funkcję.
Gwarancja
W tym punkcie pierwszy raz przewagę zyskuje Lidl dając na swój SilverCrest 3 lata gwarancji. Karcher standardowo 2 lata.
Głośność
Na opakowaniu nie ma co prawda podanej głośności odkurzaczy, jednak Karcher charakteryzuje się cichszą i przyjemniejszą dla ucha pracą. Dźwięk wydawany przez odkurzacz jest spokojny i stonowany.
Podsumowanie
Wady odkurzaczy:
SilverCrest:
- brak płynu do spryskiwacza
- wykonany z "cienkiego plastiku
- kiepski pojemnik ze spryskiwaczem
- twarda i mało elastyczna guma
- krótszy czas pracy na naładowanej baterii
- można go kupić tylko podczas trwania specjalnej promocji w Lidl
Karcher:
- gwarancja 2 lata
- cięższy
- ciężki sposób montowania ścierki na opryskiwacz
Który wybrać?
Testując oba produkty zauważyłam, że SilverCrest zauważalnie gorzej zbiera wodę - myślę że
z uwagi na twardą i nieelastyczną gumę ściągaczki.
z uwagi na twardą i nieelastyczną gumę ściągaczki.
Jednak nie jest to tak rażąca różnica bym musiała go stanowczo odradzać. Powiem zatem, że jeśli nie używaliście dotychczas Karchera to możecie spokojnie kupić SilverCrest i pewnie będziecie zadowoleni z ulgi jaką przynosi używanie odkurzacza do okien. Jeśli zaś mieliście już (tak jak ja) do czynienia z Karcherem to odkurzacz z Lidla nie zaspokoi Waszych oczekiwań i wymagań.
Dzięki za ten test :-) Bardzo pomocny
OdpowiedzUsuńDodam jeszcze że u nas już 3 razy wymienialiśmy produkt Lidla. Każdy kapał spod silnika. Czwarty też kapie. Nie miałaś takiego problemu?
OdpowiedzUsuńWlaśnie wybróbowalam lidlowskie cudo. Oczywiście leje się dołem spod silnika. Ide oddać.
Usuń